Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej chce uderzyć w ponad milion pracowników. Zamierza ograniczyć liczbę grup, które prawo chroni przed wyrzuceniem na bruk. Związkowcy są oburzeni.

Dzisiaj lista tzw. pracowników szczególnie chronionych przed zwolnieniem zawiera wykaz składający z ponad 40 grup. To nie tylko kobiety w ciąży, rodzice korzystający z urlopów macierzyńskich i tacierzyńskich, ale także związkowcy czy osoby w wieku przedemerytalnym.

Ministerstwo robi podchody do zmian od dłuższego czasu. Za każdym razem partnerzy społeczni mówili zdecydowane „nie”. Teraz urzędnicy zamierzają odkurzyć pomysł. Apelują o to pracodawcy, którzy nie chcą już dłużej łożyć na osoby, „których immunitet jest związany z działalnością, która nie ma związku z wykonywaną pracą” – mówiła redaktorowi „Dziennika Gazeta Prawna” dr Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP.

Pracodawcy liczą, że resort ograniczy okres ochronny dla pracowników w wieku przedemerytalnym. Dziś to cztery lata.

Zarzekają się jednak, że zmiany nie dotkną związkowców, choć trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę fakt, że związki zawodowe to często ość w gardle pracodawców.

Ograniczenie listy osób objętych ochroną przed zwolnieniem nie będzie jednak proste, bo takich pracowników oprócz polskiego prawa chroni też prawo międzynarodowe.

Zdaniem związkowców wcale nie trzeba ograniczać liczbę grup, które prawo chroni przed zwolnieniem z pracy, bo polski wymiar sprawiedliwości spokojnie radzi sobie z nadużyciami w tym obszarze.

Piotr Owczarski, rzecznik FZZ